Godzina: 12.24
Natalia
To był błąd, bo zachwiałam się i prawie bym upadła gdyby nie Konrad ?!
-Wiesz możesz już mnie postawić - powiedziałam, ale chłopak nie puszczał - Dziękuje ?! - warknęłam
-O, królewna się odezwała - puścił mnie
-Wiesz ty jeszcze nie zasługujesz na tytuł księcia - poszłam w stronę Alana, który jakimś cudem znalazł się w kawiarni. Trochę utykałam. Jak tylko Alan mnie zauważył podbiegł, ale się nie odezwał.
-Dlaczego mnie z nim zostawiłeś? - zaczęłam
-Bo powinnaś z nim porozmawiać. To nie on zawinił. - bronił go
-To kto zawinił, powiedz mi? - nie odpowiedział, byłam załamana - Powiedz mi
-Powiem tylko tyle że to nie ty, ani on - ubraliśmy się i ruszyliśmy w stronę parku
-A dlaczego mi tego wcześniej nie powiedziałeś? - spytałam
-Sądziłem że masz za dużo spraw na głowie. Na przykład to że jesteś w nim zakochana - odpowiedział
-Co ?! Ja nie jestem w nim zakochana ! - byłam wkurzona, normalni nie wierze, dlaczego wszyscy myślą że jestem w nim zakochana. JA NIE JESTEM W NIM ZAKOCHANA.
-Ta wmawiaj to sobie. Myślisz że jestem ślepy czy głupi ? - zapytał retorycznie
-Wiesz zawsze myślałam że jesteś ślepy, ale nie wykluczam że jesteś też głupi - w końcu zeszłam z tego tematu. Chłopak przystanął i walnął mnie pięścią w ramie - Auu, to bolało
-Uraziłem twoją dumę, przepraszam - powiedział z ręką na sercu, po minucie zaczęłam się z niego śmiać, później chłopak dołączył do mnie. Ludzie przechodzący obok patrzyli się na nas krzywo. W parku było pięknie, słońce wychodziło zza chmur. Oświetlało cały park. Usiedliśmy na ławce. Nie wiem, ale zaczęłam rozmyślać nad marzeniami. Kiedyś chciałam śpiewać. Moja mama śpiewała zawodowo. Miała piękny głos. Chciałam być taka jak ona. Po jej śmierci już nie śpiewała nie grałam na gitarze. Wszystkie wspomnienia wracały. "Te wszystkie marzenia, które nigdy się nie spełniły bo jesteś zbyt przestraszony, by spróbować." - to były słowa mojej mamy, miał racje jestem zbyt przestraszona. Wstałam z ławki. Chciałam pobyć sama. Alan tak samo jak ja wstał. Chciałam pobyć sama, ale musiałam wyrzucić z siebie to słowa.
-Te wszystkie marzenia, które nigdy się nie spełniły bo jesteś zbyt przestraszony, by spróbować.- powiedziałam, odchodząc. Nie mogłam tego trzymać w sobie. Pobiegłam do domu. Nie zważałam na ludzi. Łzy płynęły mi ciurkiem. Nic nie widziałam w końcu na kogoś wpadłam.
-Natalia, ty płaczesz? - spytał znajomy mi głos, chłopak złapał mnie za nadgarstki. Próbowałam się wyrwać, ale nie dawałam rady. Nic nie odpowiadałam, a chłopak trzymał coraz mocniej moje nadgarstki.
-Puść mnie - powiedziałam przez łzy, wyrwałam się z jego uścisku i pobiegłam dalej. Słyszałam że krzyczał, żebym wróciła, ale nie mogłam. A może nie chciałam. Widziałam już swój dom, biegłam coraz szybciej. Dokładnie przy samym domu poślizgnęłam się na lodzie. Na szczęście nic się nie stało, otworzyłam drzwi od domu. Weszłam i rozebrałam się. Dom był pusty. Dopiero wtedy mi się przypomniało że tata jest na rozwodzie. Na szczęście nie musiałam tam iść. Każdy wiedział że wolałam mieszkać z tatą. Włączyłam telewizje, akurat był kanał muzyczny. Leciała właśnie piosenka Conor'a Maynard'a Turn Around. Momentalnie się uśmiechnęłam kiedy zobaczyłam jak tańczy. Łzy przestały mi lecieć. Musiałam przyznać że chłopak ma świetny wokal i jeszcze dobrze tańczy. Ideał. Tylko nie wiem jaki ma charakter. Po tej piosence poprawił mi się humor. Miałam nadzieje że zostanie tak do końca tego dnia. Usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi. Ujrzałam tatę. Radosnego tatę. Mój uśmiech był coraz większy.
-Nie masz już żony? - zapytałam unosząc brew
-No oczywiście że.. - przerwał nie wiem dlaczego -NIE MAM - wydarł się na całe gardło, taki stary, a nadal dzieciak. Tak myśl przechodziła mi przez głowę. Mimo że było wcześnie poszłam się połrzyć od razu zasnęłam. Obudziło mnie...
*
Przepraszam że taki krótki, ale jutro już nowy bo mam rekolekcję
Pa, pa
Kocham,jak tak nagle urywasz ^^
OdpowiedzUsuńOj tam krótki.. Ważne,że jutro kolejny <3