wtorek, 19 lutego 2013

Rozdział 4

Dzień: 18 Lutego
Godzina: Około 10 

Natalia
Nie wierzyłam własnym oczom. Zobaczyłam Mateusza (Mój chłopak) całującego się z Alą. Podbiegłam do nich i ich rozdzieliłam. Popchnęłam Mateusza na ścianę.
-Natalia wytłumaczę ci - zaczął
-Co chcesz mi tłumaczyć ? Że przez cały czas bawiłaś się mną jak zabawką wiesz już nie musisz - powiedziałam na jednym wdechu i pobiegłam przed siebie, ale po drodze Mateusz mnie złapał za nadgarstki i odwrócił w swoją stronę.
-Puść mnie - zaczęłam się wydzierać 
-Puszcze cię w tedy kiedy dasz mi to wytłumaczyć -  powiedział z chytrym uśmieszkiem na twarzy 
-Masz minutę - oznajmiłam chłodno 
-No więc to ona zaczęła mnie całować - tłumaczył się
-No ale ty dżentelmen nie sprzeciwiłeś się - po tym co powiedziałam schował głowę w ręce
-Nie to nie tak - uciekłam nie mogłam tego słuchać, wybiegłam przed szkołę i usiadłam na ławce. Było mi bardzo zimno ale nie mogłam tam tak po prostu wrócić. "Po co ryczeć po takim dupku" - moje myśli krążyły  wkoło tego tematu, ale i tak po moich policzkach lało się tysiące łez. Łzy ocierałam białym bandażem.


Ktoś do nie podszedł i mnie mocno przytulił. Chyba wiedział że mi nic nie pomoże mówiąc "Wszystko będzie dobrze" albo " Wszystko się ułoży". Siedząc na tej ławce myślałam o tym jak ja mogłam chodzić z nim rok? Na to pytanie nie dostawałam odpowiedzi. Byłam ciekawa też co teraz powie mi Aśka, szczerze mówiąc nigdy go nie lubiła, a nawet mnie przed nim ostrzegała. Kacper i Mateusz nawet się lubili chociaż na początku nie było dobrze. Moich przyjaciół zamurowało kiedy im powiedziałam że z nim chodzę. Właśnie w tej chwili chciałam do niego iść i mu przywalić tak żeby go własna matka nie poznała. Tylko coś lub ktoś mnie przed tym zatrzymywał. Przez całe pięć minut się do niego tuliłam.
-Dziękuje - wyszeptałam
-Nie masz za co - po głosie rozpoznałam że to Konrad
-Przepraszam - wydukałam
-Za co przepraszasz ? - zapytał swoim pięknym głosem
-No bo ci ubrudziłam bluzę- odsuną mnie od siebie i otarł kciukiem
-A teraz mam nadzieje że się uśmiechniesz- tak jak kazał uśmiechnęłam się
-Ale nie sztucznie - ostrzegł i pocałował mnie w czoło

-Leć się przemyć bo zaraz będzie lekcja
-Dobrze już idę - powiedziałam odchodząc
Weszłam do łazienki i dziwnie nikogo tam nie było przecież dziewczyny cały czas tam spędzają, oczywiście tapety. Stanęłam przed umywalką , nabrałam wody na ręce i włożyłam do niej twarz. Zmyłam resztki tuszu i wyszłam z łazienki. Zadzwonił ''mój ulubiony'' dzwonek. Udałam się pod klasę od niemieckiego. Wzięłam torbę i weszłam do klasy. Usiadłam na miejscu pod oknem i obok mnie Konrad. Wszystkie lekcje minęły spokojnie na przerwach za wszelką cenę unikałam Matiego. W szatni spotkałam Asię.
-Mówiłam ci że on nie jest dla ciebie- powiedziała moja przyjaciółka, a po moim policzku spłynęła łza
-No już nie płacz nie chciałam - oznajmiła przepraszającym głosem
-To moja wina powinnam cie słuchać - podeszła, przytuliła mnie i przez przypadek podwinęła rękaw coś czuje że będzie awantura.
-Coś ty se zrobiła - zaczęła krzyczeć w tej oto chwili nadszedł wybawiciel Kacperek
-Nie krzycz na nią pewnie gdzieś upadła i coś jej się stało- staną na przeciwko nas
-A mam do was pytanie od kiedy jesteście razem ? - spytałam z chytrym uśmieszkiem
-A tak właściwie to od dziś - oznajmił Kacper szczerząc się
-Niech wam będzie nie czepiam się bo widzę że jesteście ze sobą szczęśliwi - uśmiechnęłam się a oni odeszli przytuleni do siebie. Wtedy ubrałam kurtkę i kozaki. Zabrałam torbę i wyszłam że szkoły. Dziś postanowiłam że się przejdę. Po drodze do domu miałam piękny park

 
Chodziłam alejkami i myślałam. Zawsze wolałam być sama jak rozmyślałam. Było tak zimno że łzy po prostu  płynęły mi z oczu. Po 30 minutach doszłam do domu. Otworzyłam drzwi i ruszyłam w stronę swojego pokoju. Zabrałam się za lekcje matma, polski, angielski i historia. Po dwóch godzinach miałam zrobione wszystkie lekcje. Spakowałam wszystkie książki. Nic nie jadłam tylko od razu ruszyłam w stronę łazienki, wyjęłam z szawki ręczniki. Do wanny nalałam gorącej wody i zrzuciłam z siebie ubrania. Do wanny włożyłam nogi żeby się przyzwyczaić do wody a później zanurzyłam się w niej cała. Jak zawsze podczas kąpieli  myślałam. Ale tym o czym myślałam nie będę was zanudzać. Wyszłam z wanny i otuliłam się miękkim ręcznikiem. Otworzyłam drzwi od łazienki i ruszyłam w stronę mojego pokoju. Przebrałam się w pidżame i położyłam na łóżku. Momentalnie zasnęłam.

~*~
Nie wiem dlaczego ale jak pisałam ten rozdział czułam się jak bym to sama przeżywała.
Przepraszam za błędy. Mam nadzieje że rozdział się podoba.  

3 komentarze:

  1. Fajny rozdział :) Trochę niestety smutny, aby wszystko się ułożyło. Czekam nn :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział fenomenalny. :D
    Z niecierpliwością czekam na kolejny.:D

    opowiadanie-1d-boys.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawa fabuła. Owszem , jest pare błędów , ale ogólnie jest ok. Powinnaś też bardziej rozwijać wątki i muszę zauważyć, że wszystko za szybko się dzieje. Pomysł bardzo ciekawy i będę tu wchodzić. ; )

    Zapraszam również na moje opowiadania.
    opowiadniaaaa.blogspot.com
    oraz na moje nowe dzieło
    mistycznaakademia.blogspot.com

    Pozdrawiam
    Wakako. ; )

    OdpowiedzUsuń